Elektrostymulacja dotychczas była i jest wykorzystywana w zabiegach fizjoterapii w okresie rekonwalescencji, po kontuzjach, w przygotowaniach do uruchomienia długo leżących pacjentów oraz w chorobach przewlekłych.
Głównym jej zadaniem jest działanie przeciwbólowe oraz przeciwdziałanie zanikom mięśni u pacjentów unieruchomionych przez długi czas. Po elektrostymulację chętnie sięgają również wyczynowi sportowcy jako metodę uzupełniającą w treningu wytrzymałościowym lub siłowym. Polega ona na pobudzeniu mięśni szkieletowych do skurczu za pomocą impulsów prądu stałego lub zmiennego pochodzącego z zewnątrz w różnych konfiguracjach i parametrach. W naturalnych warunkach, ośrodkowy układ nerwowy wysyła informację w postaci impulsu nerwowego do mięśni szkieletowych, które chcemy poruszyć np. impuls dociera do mięśnia dwugłowego ramienia bo chcemy zgiąć rękę w stawie łokciowym. Dochodzi wówczas do skurczu m. dwugłowego ramienia. Zabieg jest bezpieczny dla pacjenta i wykonywany przez fizjoterapeutę.
Coraz większą popularność zdobywa trening elektrostymulacji EMS w fitness klubach i często nazywany jest inteligentnym treningiem. Wyróżnia go nowoczesność, efektywność i oszczędność czasu. Czy możliwe jest aby skrócić czas treningu na siłowni z 1,5 godziny do 20-30 minut i osiągnąć lepsze efekty nie obciążając przy tym stawów?
W trakcie treningu EMS impuls elektryczny pochodzi z elektrody umieszczonej w specjalnym kombinezonie, który zakładamy podczas treningu. EMS wzmacnia duże partie mięśniowe ale warto podkreślić, że oddziałuje na mięśnie głębokie, a nawet dna miednicy. T ważny aspekt dla osób cierpiących na bóle odcinka lędźwiowego.
Podobno wzmocnienie mięśni głębokich za pomocą treningu EMS jest 3 razy większe niż w standardowym treningu. Podczas treningu elektrostymulacyjnego dochodzi do przyspieszenia metabolizmu, dzięki czemu możemy spalić 600 kalorii. Badania podają, że po 12 tygodniach jesteśmy w stanie pozbyć się 10 procent niechcianej tkanki tłuszczowej. Pierwsze rezultaty są widoczne po 5-6 treningach.
Warto podkreślić, że EMS działa tylko na mięśnie szkieletowe i jest świetnym uzupełnieniem normalnego treningu. Impulsy elektryczne nie działają na narządy wewnętrzne i serce z prostego powodu. Są zbudowane z mięśni gładkich, które kurczą się niezależnie od naszej woli i nie mamy na ten proces wpływu.
Trening EMS pozwala jednocześnie pracować nad kilkoma partiami mięśni jednocześnie, przez co trening może trwać krócej bez utraty efektywności oraz co najważniejsze, obciążenie kręgosłupa i stawów jest znikome.
Moje wrażenia z treningu EMS
Warto chociaż raz udać się na taki trening. Jest to ciekawe doświadczenie i również świetna zabawa. Po ubraniu przez trenera w specjalny kombinezon, przez chwilę można poczuć się jak agent specjalny przygotowany do misji. Ogromną zaletą EMS jest to, że aż 18 elektrod jest rozmieszczonych w kamizelce i spodniach. Połączenie bezprzewodowe daje duży komfort, nie krępuje ruchów i spokojnie można wykonywać wszystkie ćwiczenia. Łączność z maszyną wysyłającą impulsy elektryczne jest bardzo dobra, można nawet zrobić trening kardio na bieżni lub orbitreku czy pójść ćwiczyć na schodach.
Trener cały czas czuwa nad mocą przepływu prądu i dopasowuje go indywidualnie do odczuć podczas całego treningu oraz nadzoruje poprawność wykonywanych ćwiczeń.
Aby trening EMS przyniósł satysfakcjonujące wyniki w postaci utraty tkanki tłuszczowej i zmniejszenia celulitu czy wzmocnienia mięśni, należy korzystać z niego 2 razy w tygodniu przez kilka a nawet kilkanaście tygodni.
Podczas 20 minut treningu można naprawdę się zmęczyć. Zakwasy gwarantowane i na drugi dzień czułam wszystkie mięśnie. Warto zastosować rolowanie lub skorzystać z sauny w celu przyspieszenia eliminacji kwasu mlekowego z organizmu.
Atrakcyjność treningu oceniam bardzo wysoko. Przyjemność połączona z naprawdę solidną pracą mięśni. Polecam z trening EMS w klubie sportowym GYM.
Minusem treningu EMS jest cena. Pierwszy trening kosztuje 45 zł ale kolejne już ponad 100 zł. Biorąc pod uwagę indywidualny trening z trenerem i technologię, jeśli koszt nie są problemem i można sobie na niego pozwolić, warto pomyśleć o wprowadzeniu go w swój system treningowy.